pomnik Jaroslava Haška autorstwa Karela Nepraša na Prokopovo náměstí |
Jaroslav Hašek (1883-1923) – żołnierz Armii Czerwonej, pisarz, dziennikarz, humorysta. Zyskał sławę powieścią z „peryferii literatury” (plebejski nurt kultury czeskiej) Przygody dobrego wojaka Szwejka, uznaną za najważniejszą czeską powieść XX w. To wielkie dzieło, w którym absurd i groteska przeplatają się z komizmem, zostało napisane w... gospodzie w Lipnicy. Wulgarny język, ostry dowcip i prostacki humor powodowały, iż powieść budziła spore kontrowersje. Jeden z ówczesnych wydawców odrzucił rękopis powieści mówiąc, że jego firma (...)nie zajmuje się brukową literaturą, która zamiast kształtować ludzi inteligentnych wychowuje prostaków i cymbałów(...).
W Pradze o Hašku krążył legendy, które w dużej części pokrywały się z rzeczywistością. Pisarz miał opinię człowieka amoralnego i cynicznego. Większość życia spędził w knajpie i na ulicy, włócząc się i zawierając niewybredne znajomości. Mówiono, że dla pieniędzy sprzedał się bolszewikom. Oskarżany o bigamię, piromanię prowadził buntownicze życie. Po próbie samobójczej, której oczywiście się wyparł, obracając całą historię w żart, spędził kilka dni w szpitalu dla nerwowo chorych. Trudno jednak stwierdzić, co w życiu pisarza było próbą autokreacji a co brutalną prawdą. Faktem jest, że Szwejk to część Haška, a może Hašek Szwejka... Powieść pozostała nieukończona, przerwała ją śmierć autora. Były co prawda zlecone przez Haška próby jej kontynuacji, z autorem jednak, co tu dużo gadać, umarł sam bohater...
A że jest wciąż obecny, przekonać się można choćby tu.
A że jest wciąż obecny, przekonać się można choćby tu.
(...)Gdy Szwejkowi przynieśli wezwanie, że za tydzień ma się stawić na Strzeleckiej Wyspie do superrewizji wojskowej, leżał akurat w łóżku, dotknięty atakiem reumatyzmu.
Pani Müllerowa była w kuchni i gotowała mu kawę.
– Pani Müllerowo – ozwał się w pokoju cichy głos Szwejka – pani Müllerowo, proszę do mnie na chwilę.
Gdy posługaczka stanęła przy łóżku, rzekł Szwejk znowu takim cichym głosem:
– Niech pani siada, pani Müllerowo.
W głosie jego drgało coś tajemniczego i uroczystego.
Gdy pani Müllerowa usiadła , Szwejk wyprostował się na łóżku i rzekł:
– Idę na wojnę
– Przenajświętsza Panienko! – zawołała pani Müllerowa. – Co pan tam będzie robił?
– Walczyć będę – grobowym głosem odpowiedział Szwejk. – Z Austrią klapa. U góry włażą nam już do Krakowa, a na dole pchają się do Węgier. Młócą nas jakby żyto jakie, gdzie spojrzeć lanie, i dlatego wołają mnie na wojnę. Przecież czytałem pani wczoraj gazetę, że drogą ojczyznę naszą spowiły niejakie chmury.
– Ale przecież pan się ruszać nie może.
– To nic nie szkodzi, Pani Müllerowo, pojadę na wojnę w wózku.(...)Prócz tych moich nóg to ja jestem całkiem zdrowy kanonenfutter, a w takich czasach, gdy z Austrią tak kiepsko, każdy kaleka musi być na swoim miejscu. Proszę spokojnie gotować kawę.(...)
(Hašek: Przygody dobrego wojaka Szwejka. T.I., s.52-53)
Dziś nadal, każdej nocy, o piątej, Franz Kafka wraca do siebie na ulicę Celetną (Zeltnergasse), w meloniku, ubrany na czarno. Dziś nadal, każdej nocy Jaroslav Hašek obwieszcza w zajeździe kompanom od kieliszka, że radykalizm jest niebezpieczny, a zdrowy postęp można osiągnąć tylko w granicach prawa. Praga nadal żyje pod znakiem tych dwóch pisarzy, którzy chyba najlepiej wyrazili jej nieuchronne potępienie, a tym samym jej biedę, wisielczy humor, jej chytre sztuczki, jej kłamstwa i więzienną ironię.(...)
(Angelo Ripellino: Praga magiczna. Przeł. Z. Uszyński. Zeszyty Literackie. Nr. 52. 1995, s. 8)
33 yr old Librarian Standford Girdwood, hailing from Schomberg enjoys watching movies like My Father the Hero and Web surfing. Took a trip to Ha Long Bay and drives a Grand Am. Standardowe miejsce
OdpowiedzUsuń