czwartek, 24 maja 2012

Jaroslav Hašek

pomnik Jaroslava Haška autorstwa Karela Nepraša na Prokopovo náměstí

Jaroslav Hašek (1883-1923) – żołnierz Armii Czerwonej, pisarz, dziennikarz, humorysta. Zyskał sławę powieścią z „peryferii literatury” (plebejski nurt kultury czeskiej) Przygody dobrego wojaka Szwejka, uznaną za najważniejszą czeską powieść XX w. To wielkie dzieło, w którym absurd i groteska przeplatają się z komizmem, zostało napisane w... gospodzie w Lipnicy. Wulgarny język, ostry dowcip i prostacki humor powodowały, iż powieść budziła spore kontrowersje. Jeden z ówczesnych wydawców odrzucił rękopis powieści mówiąc, że jego firma (...)nie zajmuje się brukową literaturą, która zamiast kształtować ludzi inteligentnych wychowuje prostaków i cymbałów(...)

W Pradze o Hašku krążył legendy, które w dużej części pokrywały się z rzeczywistością. Pisarz miał opinię człowieka amoralnego i cynicznego. Większość życia spędził w knajpie i na ulicy, włócząc się i zawierając niewybredne znajomości. Mówiono, że dla pieniędzy sprzedał się bolszewikom. Oskarżany o bigamię, piromanię prowadził buntownicze życie. Po próbie samobójczej, której oczywiście się wyparł, obracając całą historię w żart, spędził kilka dni w szpitalu dla nerwowo chorych. Trudno jednak stwierdzić, co w życiu pisarza było próbą autokreacji a co brutalną prawdą. Faktem jest, że Szwejk to część Haška, a może Hašek Szwejka... Powieść pozostała nieukończona, przerwała ją śmierć autora. Były co prawda zlecone przez Haška próby jej kontynuacji, z autorem jednak, co tu dużo gadać, umarł sam bohater...
A że jest wciąż obecny, przekonać się można choćby tu.

(...)Gdy Szwejkowi przynieśli wezwanie, że za tydzień ma się stawić na Strzeleckiej Wyspie do superrewizji wojskowej, leżał akurat w łóżku, dotknięty atakiem reumatyzmu. 
Pani Müllerowa była w kuchni i gotowała mu kawę. 
– Pani Müllerowo – ozwał się w pokoju cichy głos Szwejka – pani Müllerowo, proszę do mnie na chwilę. 
Gdy posługaczka stanęła przy łóżku, rzekł Szwejk znowu takim cichym głosem: 
– Niech pani siada, pani Müllerowo. 
W głosie jego drgało coś tajemniczego i uroczystego. 
Gdy pani Müllerowa usiadła , Szwejk wyprostował się na łóżku i rzekł: 
– Idę na wojnę 
– Przenajświętsza Panienko! – zawołała pani Müllerowa. – Co pan tam będzie robił? 
– Walczyć będę – grobowym głosem odpowiedział Szwejk. – Z Austrią klapa. U góry włażą nam już do Krakowa, a na dole pchają się do Węgier. Młócą nas jakby żyto jakie, gdzie spojrzeć lanie, i dlatego wołają mnie na wojnę. Przecież czytałem pani wczoraj gazetę, że drogą ojczyznę naszą spowiły niejakie chmury. 
– Ale przecież pan się ruszać nie może. 
– To nic nie szkodzi, Pani Müllerowo, pojadę na wojnę w wózku.(...)Prócz tych moich nóg to ja jestem całkiem zdrowy kanonenfutter, a w takich czasach, gdy z Austrią tak kiepsko, każdy kaleka musi być na swoim miejscu. Proszę spokojnie gotować kawę.(...) 

(Hašek: Przygody dobrego wojaka Szwejka. T.I., s.52-53) 



Dziś nadal, każdej nocy, o piątej, Franz Kafka wraca do siebie na ulicę Celetną (Zeltnergasse), w meloniku, ubrany na czarno. Dziś nadal, każdej nocy Jaroslav Hašek obwieszcza w zajeździe kompanom od kieliszka, że radykalizm jest niebezpieczny, a zdrowy postęp można osiągnąć tylko w granicach prawa. Praga nadal żyje pod znakiem tych dwóch pisarzy, którzy chyba najlepiej wyrazili jej nieuchronne potępienie, a tym samym jej biedę, wisielczy humor, jej chytre sztuczki, jej kłamstwa i więzienną ironię.(...) 

(Angelo Ripellino: Praga magiczna. Przeł. Z. Uszyński. Zeszyty Literackie. Nr. 52. 1995, s. 8)

1 komentarz:

  1. 33 yr old Librarian Standford Girdwood, hailing from Schomberg enjoys watching movies like My Father the Hero and Web surfing. Took a trip to Ha Long Bay and drives a Grand Am. Standardowe miejsce

    OdpowiedzUsuń