W centrum Pragi, na wzgórzu Letná stoi Metronom. Jego czerwone ramię kiwa się rytmicznie i jest widoczne z oddali. Autor Vratislav Novák nazwał swoje dzieło Wehikuł czasu (Stroj času). Metronom został zamontowany w 1991 roku na gigantycznym cokole, którego fundamenty sięgają daleko wgłąb wzgórza. Nie wiem, jak mogłam nie zauważyć tej charakterystycznej konstrukcji. Za pierwszym razem będąc w Pradze widziałam Pragę – złotą, budzącą szacunek, oszałamiającą i onieśmielającą. Podczas drugiego pobytu – nie inaczej, choć mój kąt widzenia znacznie się poszerzył. I dopiero podczas kolejnego pobytu w 2010 roku zobaczyłam go z bliska (zobaczyłam go w ogóle). Bo po lekturze Gottlanda Mariusza Szczygła wiedziałam, że on tam jest. Nim jednak się pojawił, kilkadziesiąt lat temu było tu coś zupełnie innego – powiew historii dał znać o sobie bardzo wyraźnie. 1 maja 1955 roku został w tym miejscu odsłonięty granitowy pomnik Wielkiego Przywódcy ludu pracującego, towarzysza Józefa Wissarionowicza Stalina. Było bardzo uroczyście – najwyższe władze państwowe Czechosłowacji, przedstawiciel Kremla – uznany pośmiertnie za winnego zbrodni ludobójstwa w sprawie Wielkiego Głodu – Łazar Kaganowicz, dywan czerwonych róż, muzyka i stutysięczna publika. Decyzję o budowie pomnika podjęto w maju 1949 roku na IX Zjeździe Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Praski Stalin miał być gotowy w maju 1952 roku dla uczczenia 75 urodzin Największego Przyjaciela Czechosłowacji i miał stanowić konkurencję dla stojącego przed gmachem Muzeum Narodowego pomnika św. Wacława. Miał być większy, okazalszy i widoczny z każdego miejsca w mieście. Miał być powodem do dumy dla prażan i ozdobą miasta. Inwestorem było czechosłowackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Koszt budowy dwukrotnie przekroczył zaplanowany i wyniósł 260 milionów koron. Budowany niemal 500 dni i nocy pomnik miał w całości 37 metrów wysokości, ważył ponad 14 tysięcy ton i był największym pomnikiem w Europie przedstawiającym grupę ludzi. Stalin – na czele, po prawej stronie za wodzem – reprezentanci ludu czechosłowackiego, po lewej – radzieckiego. Monument został nazwany żartobliwie przez Czechów... kolejką po mięso (fronta na maso). Przy pomniku pracowało nieustannie sześciuset robotników, dwudziestu kilku kamieniarzy. Podczas budowy zginęło pięciu pracowników budowy i inspektor BHP (podczas oględzin wnętrza Stalinowej głowy). Autorem projektu był Otakar Švec (1892–1955). Gdy rozpoczął realizację przedsięwzięcia związanego z budową, jego życie zmieniło się w koszmar. Z jednej strony potępienie przez część społeczeństwa (dostawał m.in. anonimy z pogróżkami), z drugiej nieustanna inwigilacja oraz obecność w pracowni przedstawiciela Służby Bezpieczeństwa. Żona rzeźbiarza nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo. Dwa miesiące przed odsłonięciem pomnika odbiera sobie życie jego autor.
Pomnik zburzono w 1962 roku, choć już od 1956 roku był w sumie nie na miejscu. Wówczas bowiem Nikita Chruszczow, stojący na czele ZSRR, potępił Stalina, ukazując go jako jedynego winnego popełnionych w okresie stalinizmu zbrodni (były to informacje tajne, znane tylko personom na najwyższych szczeblach władzy). Rozbiórka nie była prosta, ponieważ budowla z założenia miała być niezniszczalna. Wysadzono i rozebrano. W trudzie i z mozołem. Ogromnej ilości pozostałego gruzu użyto do budowy dróg i metra (do tego samego celu używano wcześniej prochów skremowanych ofiar czystek stalinowskich). Przy rozbiórce zginęła jedna osoba. Plotki mówiły, że dwie i to przygniecione głową Stalina.
Pod ziemią – ogromna powierzchnia do zagospodarowania (kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych). Po 1989 roku był tam klub muzyczny, później w planach było oceanarium – realizacji projektu przeszkodziła afera korupcyjna (coś w rodzaju wy nam pieniądze, my wam pozwolenie na budowę, a że inwestorem miała być australijska firma, a w Australii obowiązują rygorystyczne przepisy antykorupcyjne, koncepcja upadła). Wokół Metronomu – raj dla deskorolkowców. (na sznurze zużyte trampki tychże – tajemnicę powiewającego na wietrze obuwia wyjaśniono w filmie Gottland z 2014 r., reż. Lukáš Kokeš, Petr Hátle, Viera Čákanyová, Rozálie Kohoutová, Klára Tasovská, Radovan Síbrt).
(...)
Jest wieczór, jakiś czas przed odsłonięciem.
Otakar Švec wychodzi z pracowni, bierze taksówkę i jedzie pod Letną spojrzeć incognito na pomnik.
Pyta taksówkarza, co sądzi o dziele.
- Coś panu pokażę - mówi taksówkarz. - Niech pan się przyjrzy sowieckiej stronie.
- A co tam jest?
- No chyba widać. Przecież partyzantka trzyma żołnierza za rozporek.
- Co?!
- Panie, jak go odsłonią, to tego, co to projektował, na sto procent rozstrzelają.
Otakar Švec wraca do pracowni i tam popełnia samobójstwo. (...)
(Mariusz Szczygieł: Gottland. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2006, s. 79)
Jest wieczór, jakiś czas przed odsłonięciem.
Otakar Švec wychodzi z pracowni, bierze taksówkę i jedzie pod Letną spojrzeć incognito na pomnik.
Pyta taksówkarza, co sądzi o dziele.
- Coś panu pokażę - mówi taksówkarz. - Niech pan się przyjrzy sowieckiej stronie.
- A co tam jest?
- No chyba widać. Przecież partyzantka trzyma żołnierza za rozporek.
- Co?!
- Panie, jak go odsłonią, to tego, co to projektował, na sto procent rozstrzelają.
Otakar Švec wraca do pracowni i tam popełnia samobójstwo. (...)
(Mariusz Szczygieł: Gottland. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2006, s. 79)
Pomnik zburzono w 1962 roku, choć już od 1956 roku był w sumie nie na miejscu. Wówczas bowiem Nikita Chruszczow, stojący na czele ZSRR, potępił Stalina, ukazując go jako jedynego winnego popełnionych w okresie stalinizmu zbrodni (były to informacje tajne, znane tylko personom na najwyższych szczeblach władzy). Rozbiórka nie była prosta, ponieważ budowla z założenia miała być niezniszczalna. Wysadzono i rozebrano. W trudzie i z mozołem. Ogromnej ilości pozostałego gruzu użyto do budowy dróg i metra (do tego samego celu używano wcześniej prochów skremowanych ofiar czystek stalinowskich). Przy rozbiórce zginęła jedna osoba. Plotki mówiły, że dwie i to przygniecione głową Stalina.
Pod ziemią – ogromna powierzchnia do zagospodarowania (kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych). Po 1989 roku był tam klub muzyczny, później w planach było oceanarium – realizacji projektu przeszkodziła afera korupcyjna (coś w rodzaju wy nam pieniądze, my wam pozwolenie na budowę, a że inwestorem miała być australijska firma, a w Australii obowiązują rygorystyczne przepisy antykorupcyjne, koncepcja upadła). Wokół Metronomu – raj dla deskorolkowców. (na sznurze zużyte trampki tychże – tajemnicę powiewającego na wietrze obuwia wyjaśniono w filmie Gottland z 2014 r., reż. Lukáš Kokeš, Petr Hátle, Viera Čákanyová, Rozálie Kohoutová, Klára Tasovská, Radovan Síbrt).
fotografia ze strony http://www.nezapomente.cz/ |
fotografia ze strony http://www.nezapomente.cz/ |
fotografia pochodzi ze strony http://www.totalita.cz/ |
widok ze wzgórza Letná |
widok ze wzgórza (w dużym przybliżeniu) - wieże kościoła Tyńskiego (Kostel Matky Boží před Týnem) |
Niestety, metronom nie działa, co sam widziałem 10 lutego 2016 r.
OdpowiedzUsuńjuż działa :) 02.05.2016 widziałam :)
OdpowiedzUsuńmetronom cały czas działa ;-) byłam kolejny raz w Pradze i dopiero teraz zobaczyłam metronom. Zastanawiałam się dlaczego stoi w takim miejscu i co symbolizuje. Dzięki za odpowiedź i ciekawy opis :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Miałem okazje kilka dni temu to coś zobaczyć. Nie znałem wtedy tej historii. Bardziej od samego pomnika podobał mi si pomysł z tymi dyndającymi trampkami. Szkoda że nie opisane z jakich powodów się tam znalazły, no cóż może kiedyś obejrzę ten film gottland.
OdpowiedzUsuńW tym jednym zdaniu zawiera się wyjaśnienie.Zużyte trampki, powieszone spontanicznie. Ot, cała tajemnica. Nic więcej.
UsuńW stanach wiesza się trampki przed domem dilera. Zapach marihuany i haszyszu byl wszechobecny pod metronomem ;)
OdpowiedzUsuńmetronom nalal cyka w lewo i prawo.
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł zasłony niechcianych i znienawidzonych czasów stalinowskich
18-08-2019 Nie działa :(
OdpowiedzUsuń