środa, 7 marca 2012

Zamek Praski



(...)Gdy myślimy albo mówimy o Pradze królewskiej, przede wszystkim staje nam w pamięci panorama Hradczan. W istocie bowiem jest to obraz tak wystylizowany przez naturę, historię i sztukę, że wywołuje wizję królewskiej chwały i wielkości, podobnie jak skalisty cypel Vyszehradu, wrzynający się butnie w środek rzeki, przywodzi na pamięć zamierzchłą przeszłość. Podłużne wzgórze, dominujące nad całą doliną Wełtawy i mające u swoich stóp wszystkie miasta praskie, malownicze wieże, tak usytuowane, że tworzą naturalną gradację aż do najpotężniejszej: wieży katedry, z jednej strony obramowane ponurą Czarną Wieżą, a z drugiej wieżami klasztoru Strahovskiego – wszystko to stanowi ogromnie urozmaiconą, lecz nie przeładowaną całość, tchnącą królewskim majestatem, co znajduje potwierdzenie w treści i wymowie tego obrazu. Jest tu zamek, dawna siedziba królów czeskich, katedra z grobowcami królewskimi i kaplicą, gdzie przechowywane są insygnia koronacyjne, oraz grobowcami świętych uważanych za patronów kraju, a także okna, przez które zbuntowani przedstawiciele stanów czeskich wyrzucili królewskich, a raczej cesarskich namiestników. Wiele wydarzeń historycznych, zwłaszcza tych, które miały najściślejszy związek z potęgą lub upadkiem królewskich Czech, odegrało się właśnie tutaj.(...)

(Krejči: Praga. Legenda i rzeczywistość, s.43)

Gdy na czele pierwszego państwa czeskiego stanął potężny ród Przemyślidów (IX w.) i rozpoczęło się stopniowe jednoczenie plemion słowiańskich, wtedy książę Borzywoj założył twierdzę, rozciągającą się między Wełtawą a Jelenim Parowem, celowo dokładnie tam, gdzie wcześniej było miejsce kultu i obrządków pogańskich. Początkowo był to drewniany zamek, z dwoma przygrodziami od wschodu (sięgającymi od dzisiejszej bazyliki św. Jerzego po Czarną Wieżę) i od zachodu (odpowiadające pierwszemu i drugiemu dziedzińcowi), w którym ostatecznie osiedlił się syn księcia Borzywoja – Spitygniew. Gród od samego początku różnił się od typowych feudalnych zamków obronnych (należał do grodów plemiennych typu staroczeskiego): miał nieskomplikowany system umocnień, nie posiadał wieży wartowniczej, mostu zwodzonego, grubych murów (początkowo były tylko wały z kładzionych bez zaprawy kamieni wapiennych, wzmocnione drewnianą konstrukcją i gliną), zajmował sporą powierzchnię i miał aż cztery bramy: główną od zachodu, drugą od wschodu, w miejscu dzisiejszej Czarnej Wieży, trzecią od południa, czwartą od północy. Przypominał dawne słowiańskie grodziska, co potwierdzają także wykopaliska archeologiczne.
W 875 roku książę Borzywoj i jego żona Ludmiła przyjęli chrześcijaństwo. Niedługo później książę ufundował na zamku kościół Panny Marii (na wschodnim przygrodziu), który się nie zachował (pozostałe po nim fragmenty są do obejrzenia w przejściu między drugim dziedzińcem a Ogrodem na Baszcie; znalezione w tym miejscu dwa szkielety to prawdopodobnie szczątki Spitygniewa i jego małżonki; niektórzy historycy sądzą, że kościół stał, nim wybudowano pierwszy pałac książęcy).
Już na właściwym, poszerzonym grodzie, przy książęcym pałacu ok. roku 920 książę Wratysław I postawił kościół św. Jerzego, który do utworzenia biskupstwa w Pradze pełnił rolę centrum organizacji kościelnej w Czechach. Ok. 930 r. książę Wacław – przyszły święty zbudował rotundę św. Wita. W 973 r. utworzono w Pradze biskupstwo, a Zamek stał się na kilka stuleci wspólnym ośrodkiem władzy świeckiej i duchownej w Czechach (drewniany pałac biskupi stał najpierw koło rotundy św. Wita; w końcu XII w. stanął nowy pałac koło mostu Judyty). W tym okresie, z inicjatywy księcia Bolesława II założono przy kościele św. Jerzego pierwszy w Czechach żeński klasztor benedyktynek.
W pierwszej połowie XI w. staroczeski gród plemienny został przekształcony we wczesnofeudalny. Książę Brzetysław I otoczył go spojonym zaprawą pięciometrowym murem i zmniejszył o zachodnie przygrodzie, poszerzając ku południowi, co uczyniło go bardziej zwartym. Wiek później, za księcia Sobiesława I, został wybudowany nowy, romański ciosany zamek, udoskonalono jego umocnienia i wartownicze wieże. Romański wygląd grodu utrzymał się do czasów króla Wacława I prawdopodobnie ze względu na to, iż uważano zamek za mistyczną siedzibę św. Wacława, patrona ziem czeskich.
Po pożarze w 1303 r. (za Jana Luksemburskiego) został wzniesiony niemal od nowa za panowania jego syna – Karola IV. Wzorem miał być paryski Palais Royal, także francuskie wzory były inspiracją do wzniesienia gotyckiej katedry św. Wita.

Cała wielowiekowa historia zamku jest bardzo burzliwa. Tworzą ją stulecia: zamieszkiwały go setki, ba! tysiące ludzi (od głów koronowanych po husytów), zmieniały liczne przebudowy, modernizacje, pustoszyły grabieże...

Dziś nadal znajduje się tu centrum polityczne Czech – siedziba prezydenta republiki. Jest to też skarbnica kultury, otwarte dla zwiedzających „miasto w mieście”.

Hradczany to część miasta, do której należy Zamek Praski i tereny przylegające. Około 1320 r., za panowania Jana Luksemburskiego, rejon Hradczan otrzymał prawa miasteczka lennego. W połowie XVIII  w. Hradczany zaczęto nazywać miastem królewskim, a w 1784 r. połączone zostały z innymi dzielnicami w jeden organizm miejski.

widok z Placu Hradczańskiego

(...)
Kiedyś przytknąłem twarz
do kamienia starego muru
gdzieś przy dziedzińcu Hradczan
i nagle w uchu mi zabrzmiało
mroczne huczenie.
To grzmiały dawne wieki.(...)

(Seifert: Wersety z Gobelinu. Przeł. J. Waczków, s.225)

Tuż przed główną bramą zamkową znajduje się Plac Hradczański (Hradčanské nàmesti). Po lewej znajduje się wejście do Ogrodu na Baszcie (Zahrada Na Baštĕ), po prawej – Nowe Schody Zamkowe (Nove Zámecké Schody) oraz zejście do Rajskiego Ogrodu (Rajská Zahrada). Nawet jeśli nie planujemy schodzić, warto podejść do tarasu widokowego, skąd rozciąga się wspaniała panorama na Małą Stranę z dominującą kopułą kościoła św. Mikołaja, zbocze wzgórza Pĕtřin, Stare i Nowe Miasto, krótko mówiąc na niesamowite morze praskich dachów.

z tarasu widokowego...



(...)
Ileż się po tych schodach nałaziłem! (...)
Jeśli nie było wiatru,
dymy znad dachów szły w górę koliście,
jakby wchodziły na okrągłą wieżę.
(...)
Na prawo widać wieże Strahova.
Są dwie jedynie
i w swych dłoniach trzyma je zieleń,
pośród której tak często szeptałem ci w rymach
wariacko słodkie banialuki,
a ty za nie płaciłaś pocałunkami.
(...)
Dziś jeszcze tylko rzeką łabędź płynie,
czochrając sobie mokre piórka,
i znowu pytam:





Czy już wam wpadły w oko panny
spieszące tędy z Hradczan?
Czasem na schodach spotykałem
dwie ciche mniszki.
Nie wiedziałem nawet,
z jakiego były zakonu. Ta młodsza
miała w swych oczach długorzęsych
krzynę uśmiechu,
pewnie jeszcze z dzieciństwa.


Wkrótce przyjaciel mi powiedział,
że takie świeżo upieczone zakonnice
muszą na piersiach nosić tarcze z drewna
ściągnięte rzemieniami aż do krwi.
(...)







Aż tu któregoś dnia schodziła tędy sama
i nad kostki unosząc oburącz spódnicę,
sunęła w rozchełstanym pośpiechu,
po czym na dole zniknęła za rogiem.
Zamknąłem oczy na ten widok rozanielający,
aby mi tak szybko nie umknął.
Muszę wyznać,
że to, co mi mówiono, było zwykłą plotką!


I naraz wszystko stało się przyjemniejsze,
wierzcie mi, nawet ta krata,
na której zwisa strzęp brudnego sznura,
i miasto za nią, rozsypane w dal.
Jak harfa pozłacana
stał w perspektywie Teatr Narodowy,
a latające mewy dotykały skrzydłami
jego strun.


(Seifert: Nowe schody hradczańskie. Przeł. J.Waczków, s.156-158)

Znowu łaziłem wśród balustrad
schodami w górę,
a obok mnie waliły tłumy
z taką beztroską,
z jaką się snułem i ja.
Widać byli szczęśliwi, i ja także byłem.

Skąd s z dołu, chyba od Wełtawy
Pobrzmiewał koncert.
Zaczynał się wieczór
i to powietrze posrebrzone wiatr roznosił,
dokąd tylko zapragnął.
(...)

(Seifert: bez tytułu.Przeł. J. Waczków, s. 136)


Zamek Praski od strony Placu Hradczańskiego
(pocztówka z początku XX wieku - z mojej kolekcji)


na pierwszym dziedzińcu zamkowym
Od strony placu Hradczańskiego można wejść na teren Zamku bramą strzeżoną przez posągi walczących gigantów (dzieło Františka Platzera z lat 1770-1771) wprost na pierwszy dziedziniec zamkowy, będący najmłodszą częścią Zamku (XVIII w.), pełniący funkcje reprezentacyjne. Otaczają go rokokowe budynki. Na wprost widać Bramę Macieja (Matyášova brána) (w kształcie łuku triumfalnego, pierwotnie wolnostojącego), która w XVI w. była głównym wejściem na zamek. W bramie po prawej stronie znajdują się schody prowadzące do reprezentacyjnych apartamentów prezydenta Czech. Powiewająca flaga z dewizą Prawda zwycięży oznacza obecność prezydenta w murach zamku.


drugi dziedziniec zamkowy z Kaplicą św. Krzyża

fontanna na drugim dziedzińcu


Bramą przechodzi się na drugi dziedziniec zamkowy. W centralnej części wznosi się barokowa fontanna z 1686 r. wykonana z piaskowca przez Francesco Torre`a, zdobiona rzeźbami Hieronymusa Kohla i renesansowa krata z kutego żelaza. W południowo-wschodniej części dziedzińca (naprzeciw wejścia, po prawej) znajduje się Kaplica św. Krzyża (Kaple sv. Křiže) zbudowana przez Anselmo Lurago (ukończona w 1763 r.) ozdobiona freskami i rzeźbami barokowymi. 

Na pierwszym piętrze północnego skrzydła (po lewej) mieszczą się Galeria Rudolfa (z XVI w.), w której przechowywane są zbiory królewskie np. kolekcja porcelanowych figurek, gotyckiej biżuterii, broni oraz Sala Hiszpańska – długa renesansowa, bogato zdobiona sala bankietowa (48 m. długości i 24 m. szerokości). Obie służą prezydentowi i rządowi do celów reprezentacyjnych.



Moja dusza nie jest tak niebieska i złota
Jak sala Hiszpańska w Pradze
W tej sali jak przy wierszu Eliota
Co zrobić z rękami nie wiedziałbym nawet (...)


(Jerzy Harasymowicz: Praskie medytacje. XV – Niebieska i złota (w:) Tegoż: Polska weranda. Wydawnictwo Literackie. Kraków. 1973, s. 85)

Także w północnym i zachodnim skrzydle, w dawnych stajniach królewskich mieści się Galeria Obrazów Zamku Praskiego ­– szczątki niegdyś najświetniejszej kolekcji dzieł sztuki Rudolfa II. Część cesarskich zbiorów padła łupem Szwedów podczas wojny trzydziestoletniej, część wywieziono do Wiednia i Drezna, część sprzedał na licytacji Karol VI Habsburg. Dziś można zobaczyć ok. 70 obrazów. Są tam m.in. dzieła Tycjana, Rubensa i Brandla. 
Cesarz przeznaczał olbrzymie sumy na zakup eksponatów przyrodniczych (posiadał np. 21 rogów nosorożców, strusie jaja, pióra, kły słoniowe, owoce ziemi i morza). Jego agenci poszukiwali dlań wartościowych przedmiotów w całej Europie i Azji. Kolekcja obrazów składała się z ok. 3000 sztuk. Jeśli cesarzowi nie udało się zdobyć jakiegoś dzieła, kopiowali je dlań nadworni artyści, których na dworze władcy zamieszkiwały całe zastępy: miniaturzyści, jubilerzy, pejzażyści, malarze podobizn, tematów historycznych i scen myśliwskich Oprócz obrazów kolekcja zawierała przedmioty ze szlachetnych kruszców, a także wiele średniowiecznych rękopisów, broń (także wschodnią), zegary, narzędzia miernicze, przyrządy astronomiczne.

(...)dążenie do uświetniania dworu tłumami artystów odpowiadało u Rudolfa dręczącej potrzebie kolekcjonowania, zbierania rzeczy cennych i osobliwych (...).Gromadził zakurzone skarby i skrywał je przed wzrokiem ciekawych. Pieścił swe zbiory, wysiadywał jak kwoka, cieszył się nimi jak skąpiec w dręczącej potrzebie kolekcjonowania, zbierania rzeczy cennych.(...)

(Angelo Ripellino: Praga magiczna, s. 28)

(...)Wczoraj pomyślałem z ulgą o galerii obrazów. Wskoczyłem w czerwony tramwaj i pojechałem na wzgórze. Jest tam olbrzymi szary zamek z biało-złotą chorągwią na szczycie. Jest tam katedra z dwoma czarnymi kwiatonami na dwóch wieżach. Na tym samym wzgórzu jest muzeum i galeria obrazów. Jak to dobrze, że będę mógł wejść do tego zielonego Van Gogha, przebitego zimnym światłem.(...)

(Tadeusz Różewicz: Wigilia w obcym mieście.(w:) Tenże: Rozmowa z księciem. PIW.Warszawa 1960, s. 78)



przejście w skrzydle północnym zamku (widok od strony ogrodu)
letni pałacyk królowej Anny i "śpiewająca" fontanna



Przez północne skrzydło można przejść do Mostu Prochowego nad Jelenią Fosą (w przejściu po prawej znajduje się wystawa grafiki czeskiej Kabinet České Grafiky), który łączy zamek z Ogrodem Królewskim (Karlovska zahrada), założonym w 1534 r. przez Ferdynanda I w miejscu dawnych winnic, a przekształconym w ogród angielski w XIX w., w której to postaci oglądamy go dziś (do dawnej świetności przywrócony po 1918 r. przez Pavla Janáka). Wejście do ogrodu znajduje się po prawej stronie tuż za mostem. 
W ogrodzie stoją posągi z pracowni Matyáša Bernarda Brauna. Letni pałacyk królewski (Královský letohrádek) i najpiękniejszy praski budynek renesansowy zdobiony arkadami, wybudowany w latach 1535-1537 wg projektu Paola della Stelli przez włoskich artystów, wznosi się w głębi ogrodu (po prawej stronie). Zwany jest pałacykiem królowej Anny, tak bowiem miała na imię żona Ferdynanda Habsburga, której został ofiarowany. Zielony dach budynku przypomina kil statku odwróconego do góry dnem. Dziś prezentowane są tu okresowe wystawy, oraz stała ekspozycja zbiorów afrykańskich. Przed pałacykiem – „śpiewająca” fontanna, dzieło Tomaša Jaroša z lat 1564-1568, nazwana tak od dźwięku, jaki wydają krople wody uderzające o brązową misę. Po prawej stronie budynku podziwiać można jeden z tak liczne w Pradze interesujących widoków, tym razem na zamkowe baszty, Stare i Nowe Miasto, nad którymi górują wieże Tyńskiego Kościoła.

Naprzeciwko wejścia do ogrodu znajduje się barokowy budynek z końca XVII w., w którym kiedyś mieściła się Cesarska Szkoła Jazdy Konnej (Jízdárna Pražského hradu) a dziś – sala wystawowa.

Rudolf II lubił przechadzać się po ogrodzie wśród tulipanów, po alejkach akacjowych, błądzić między posągami, podziwiać sprowadzone przez siebie egzotyczne ptaki i ...afrykańskiego tygrysa, którego śmierć, wg przepowiedni Tychona de Brahe – astronoma, miała być zapowiedzią śmierci cesarza. Tak też się stało. Kilka dni po śmierci drapieżnika umarł szalony władca.

trzeci dziedziniec zamkowy

pomnik św. Jerzego (fot. R. J.)


Trzeci dziedziniec zamkowy. Trudno nie dostrzec naczelnego obiektu tej części zamku – potężnego gmachu Katedry św. Wita. Do południowo-zachodniej jej części (prawa strona) przylega niewielki budynek Starego Probostwa. Nieopodal stoi pomnik św. Jerzego zwyciężającego smoka. Jest to kopia rzeźby, której brązowy odlew wykonali w 1373 r. Jerzy i Marcin z Kłużu. W XVI w. koń i smok odlane zostały na nowo, cała zaś statua ustawiona ponad barokową fontanną. Dziś na dziedzińcu oglądać możemy kopię z r. 1960, oryginał zaś przechowywany jest w Praskiej Galerii Narodowej. Obok Starego Probostwa – mierzący 16 metrów granitowy pomnik pamięci poległych w czasie I wojny światowej.





Po prawej stronie dziedzińca znajduje się Nowy Pałac. Obecnie mieści się tu m.in. kancelaria prezydenta Republiki.
Schodami w południowo-wschodnim skrzydle Pałacu można się dostać do Ogrodu na wałach (Zahrada na valech) oraz wspomnianego już wcześniej Ogrodu Rajskiego. Ogrody są miejscem odpoczynku prażan. Tu odbywają się koncerty podczas Praskiej Wiosny. 

Za katedrą (od strony północnej) wznosi się Wieża Prochowa (Prašna vĕž), gdzie za panowania Rudolfa II mieściły się laboratoria alchemików (patrz też: Złota uliczka). Możemy tu obejrzeć m.in. makietę XVII-wiecznego laboratorium alchemicznego, popiersie Rudolfa II dłuta Adriana de Vries oraz instrumenty astronomiczne. Ekspozycja jednak nie wywołuje wrażenia.

Tuż za trzecim dziedzińcem znajduje się Plac św. Jerzego (Jiřské náměsti), będący w średniowieczu głównym dziedzińcem zamkowym. Od strony zachodniej zamyka go część katedry (prezbiterium), po prawej stronie znajduje się Stary Pałac Królewski, po lewej – Nowe Probostwo, po stronie wschodniej budynki bazyliki i klasztoru św. Jerzego. Od placu do kolejnych zabytkowych budowli Zamku wiedzie ul św. Jerzego.

Św. Jerzy, wg legendy, przybył do miasta Silena w Libii jako trybun wojskowy. W pobliżu murów miasta mieszkał ogromny smok, któremu co dzień musiano przynosić dwie owce, a tych w końcu zabrakło. Zgodnie z rozporządzeniem króla zaczęto karmić smoka dziećmi. Przyszła wreszcie kolej na królewską córkę. Wówczas pojawił się Jerzy. Przeżegnał się i stoczył walkę ze smokiem zabijając go. Ofiarowane przez króla pieniądze rozdał ubogim. Ścięto go w czasie prześladowania chrześcijan (za czasów cesarza Dioklecjana), po całej serii tortur, które nie pozostawiły śladu uszczerbku na jego ciele. Wg legendy Św. Jerzy ukazał się chrześcijanom i pomógł im pokonać Saracenów i zdobyć Jerozolimę.

Stary Pałac Królewski (Starý Královský palác) powstał w XII w. za panowania Sobiesława I. Starsza część – romańska znajduje się poniżej powierzchni gruntu, nad nią usytuowane są komnaty wybudowane za panowania Karola IV – część gotycka, najwyżej zaś pochodząca z lat 1487-1511 część późnogotycka z elementami renesansowymi.

Od XII do połowy XVI w. była tu rezydencja czeskich książąt i królów. Do końca XVIII w. urzędowały tu instytucje państwowe.

Sala Władysławowska
Sala Władysławowska zajmuje niemal całe pierwsze piętro pałacu. Ma 62 m. długości, 16m. szerokości i 13 m. wysokości i była ongiś największym świeckim pomieszczeniem w Pradze. Uważana jest za jedną z najpiękniejszych gotyckich sal w Europie. Słynie z pięknego sklepienia żebrowego. Wybudowana przez Benedikta Rieda w latach 1493-1502 otrzymała imię na cześć Władysława II (Jagiellończyka) – władcy Czech. Funkcje sali były różnorakie. W średniowieczu była miejscem turniejów konnych i szermierczych, na które rycerze wjeżdżali konno po specjalnych schodach jeździeckich. Tu także odbywały się uroczystości koronacyjne i ogłaszano ważniejsze decyzje królewskie. Od 1934 r. sala jest miejscem sesji parlamentu, podczas których wybiera się prezydenta Czech. W prawym rogu (tuż przy wejściu) Sali Władysławowskiej znajduje się wejście do renesansowego budynku tzw. Skrzydła Ludwika, zbudowanego przez Rieda w 1502 r. na polecenie Władysława II i jego syna Ludwika Początkowo miał to być obiekt mieszkalny, po pożarze w 1541 r. stał się siedzibą urzędów. Dwie dolne sale zajmowała Kancelaria Czeska (znajduje się na tym samym poziomie, co Sala Władysławowska), piętro wyżej mieściła się Sala Cesarskiej Rady Dworskiej.

Kancelaria Czeska stała się sławna dzięki wydarzeniu, które określa się mianem drugiej defenestracji. W 1617 r. władzę objął arcyksiążę Ferdynand – przeciwnik protestantów, a w rezultacie jego prokatolickiej polityki zaostrzyły się antagonizmy na tle religijnym. Namiestnikom cesarskim zarzucono łamanie postanowień królewskich Rudolfa II, który w Liście majestatycznym z 1609 r. gwarantował szlachcie czeskiej wolność religijną. 28 maja 1618 r. przedstawiciele protestanckich stanów po gwałtownej utarczce słownej, na znak protestu wyrzucili katolickich namiestników króla: Jaroslava Bořitę Martinica i Viléma Slavatę przez okna kancelarii. Ci, na szczęście, spadli na kupę gnoju wychodząc cało z wypadku. Wydarzenie, o którym przypominają dwa obeliski, dało początek wojnie trzydziestoletniej (1618-1648).


wnętrze Kaplicy Wszystkich Świętych
Kaplica Wszystkich Świętych połączona jest z Salą Władysławowską (naprzeciw wejścia). Zbudowana przez Parlera w 1370 r. spłonęła w 1541 r., po czym została odbudowana pół wieku później. Na ołtarzu widnieje malowidło Wszystkich Świętych z 1732r. autorstwa Vacláva Vavřinca Reinera. W barokowym ołtarzu (po lewej stronie) znajdują się relikwie św. Prokopa, w prezbiterium zaś cykl obrazów pędzla Dittmanna przedstawiających życie świętego. 

Wprost z Sali Władysławowskiej wchodzimy do Sali Sejmowej (wejście po lewej, obok kaplicy), która stoi w miejscu dawnych komnat pałacowych króla Karola IV przebudowanych przez Rieda ok.1500 r. Po pożarze w 1541r. odbudowana została przez Bonifáca Wohlmuta i wzbogacona o renesansową trybunę dla najwyższego pisarza ziemskiego. Odbywały się tu obrady sejmu, posiedzenia Najwyższego Sądu Krajowego, z którym związany był Urząd Ksiąg Ziemskich, którego archiwa znajdują się w ostatnim pomieszczeniu w tym skrzydle. Tron królewski, podobnie jak inne sprzęty, pochodzi z XIX w. Uczestnicy obrad zasiadali zgodnie z hierarchią stanową. Obok króla duchowni na czele z arcybiskupem, przy ścianach urzędnicy ziemscy, ławy zaś służyły szlachcie i rycerstwu. 

Pod Salą Władysławowską znajduje się Gotycki Pałac Karola IV. Oryginalna posadzka jest kopią wzoru XIV-wiecznego. Ściany Sali Karola zdobią odlewy popiersi triforium (patrz: Katedra św. Wita). Za szkłem znajdują się makiety przedstawiające kolejne etapy budowy Zamku.

Na najniższym, romańskim poziomie pałacu (dawny pałac Sobiesława z XII w) obejrzeć można pamiątki z XIII i XIVw. po dynastii Przemyślidów oraz najstarsze elementy murów i umocnień pochodzące nawet z IX w.

Wychodzimy z pałacu. Na zewnątrz, po prawej stronie tuż za Kaplicą Wszystkich Świętych znajduje się budynek dawnego Instytutu dla dobrze urodzonych dam. Zbudowany w r. 1545 należał początkowo do rodu Rosenbergów. W 1600 r. właściciel otrzymał w zamian za ów – Pałac Schwarzenbergów. Rozbudowany w latach pięćdziesiątych XVIII w. na polecenie Marii Teresy stał się czymś w rodzaju świeckiego klasztoru dla kilkudziesięciu panien pochodzących ze zubożałych arystokratycznych rodzin. Przełożoną klasztoru musiała być osoba należąca do rodu Habsburgów.

Dalsze obiekty usytuowane są po obu stronach ul. św. Jerzego (Jiřská).

Przejście U Daliborky, odchodzące od ul. Św. Jerzego (po lewej) zaprowadzi nas do Złotej Uliczki .







8 komentarzy:

  1. Tak, tak... Kilkanaście lat nauki i nadal przemawia do mnie pismo obrazkowe - to jest komplement dla fotografów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Paulino, w przeciwieństwie do mnie jesteś "nocnym motylem", więc raczej nie doczekam wpisu W DNIU 8 MARCA. Paulino, jesteś SUPERWOMAN! Yes she is...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ćma pospolita znaczy;)
    Koło północy nastąpi kolejny wpis:)
    A który z komunikatów obrazkowych do Ciebie przemawia najbardziej?
    Z superbohaterem w czerwonej koszulce;)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Superbohater mnie rozczulił :) Fotki widokowe są genialne! I uprzejmie wyjaśniam, że pewnie koło północy się przebudzę, aby coś przekąsić. I to będzie trudne przeżycie, bo od niedzieli chodzą mi po głowie knedle :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natchnęłaś mnie - jest jeszcze ćma barowa, ale to podobno dramat ;) I znacząca jest liczba 1987. I to jest ni anagram ni żaluzja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezbyt bystra jestem! Czego dotyczy ta liczba - nie wiem;) 1997 - kojarzę, ale 1987 - ni w ząb...

    OdpowiedzUsuń
  7. Stawiam;)
    Nie jestem entuzjastką piwa, wino białe piję w ciemno - wiemy to obydwie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam pewna, że wystarczy ułamek sekundy, abyś wychwyciła znikający wpis :) Liczę teraz na opowieść o Wełtawie, skoro jesteśmy już przy wodzie, nocy i ćmach. Przyznaję, rozśmieszyłaś mnie ćmą barową z roku 1997 :) Tylko nie wiem, czy to była komedia czy tragedia; a że dramat to jestem przekonana.

    OdpowiedzUsuń